Wigilijna opowieść Sarenki, czyli Święta w Projekcie.

Ho, ho, ho.

Opowiem Ci dziś historię. Historię o zaangażowaniu, o społeczności, o Świętach oczywiście. Historię tak ciepłą i miłą, że niemal nie będziesz potrzebować tego bordowego, wełnianego koca w białe choinki, którego tak szukałaś cały tydzień w internecie.

Poczekam chwilę, aż zaparzysz sobie herbaty z goździkami i miodem albo dodasz jeszcze trochę bitej śmietany do gorącej czekolady, a następnie usiądź ze mną przy okienku, bo to tutaj, wśród gwiazd i opadających śnieżynek, najłatwiej pokazać Ci, co się w te Święta zmieniło.

https://www.instagram.com/mrs_nowakowa/

Zaczęło się niewinnie, przy kubku ciepłego mleka i pudełku ciasteczek, Ktoś stukał znudzony palcami o blat. Za oknem szaro, buro, a w internecie smutno i ponuro. Czerwone błyskawice raz za razem przecinały wszystko wokół, przypominając, że warto walczyć, ale też, że ciężko jest w ostatnim czasie i jak wiele trzeba, by było lepiej. Wszyscy zamknięci w domach i nawet te najfajniejsze sklepy miały zgaszone na witrynach światła. W kinach świszczało, lecz nie od przemyconych w kurtce cukierków, a od przeraźliwej, cichej pustki. Wszystko powoli zanikało, sprawiając, że uznany za najbardziej ponury miesiąc w roku, Listopad, próbował się ratować raz po raz słoneczną pogodą, ale nawet to nie pomagało.

Jedynie na biegunie, a dokładniej na kole podbiegunowym, w Państwie pięknym i mroźnym, iskrzyły się ostatnie płomyki nieograniczonej radości. To tutaj, w Rovanieni – stolicy Laponii, w niewielkiej Wiosce, każdy skakał wesoło, a myśl o listopadzie nie smuciła, a wprowadzała ogromne podekscytowanie. Śnieg tworzył delikatną kołderkę na pobliskich choinkach, które ubrana na czerwono, starsza Pani, stroiła w kolorowe bombki. Delikatne światło słoneczne odbijało się, sprawiając, że wszystko wyglądało jak oprószone brokatem. Co jakiś czas dojrzeć można było ślady kopyt, prowadzące między tańczącymi Bałwankami.

https://www.instagram.com/noemi_aya_teos_world/

To właśnie tutaj się zaczęło. To tutaj ten właśnie Ktoś, widząc niewielkie istotki biegające wokół Urzędu Pocztowego czy między sklepikami, uwierzył znów, że da się jeszcze sprawić, by listopad był ładniejszy. Czym prędzej zakasał rękawy, odstawił szklankę z mlekiem, poprawił czapkę na głowie i wybiegł na korytarz Wielkiej Fabryki Zabawek, szukając w pośpiechu swojego gabinetu. Wpadł przez jego drzwi niczym w dziurę w podłodze, wystraszywszy przy okazji Małego, Czerwononosego Renifera, który wystukiwał coś kopytem na komputerze. Wzdychając i spodziewając się zaraz problemów z plikami, Mikołaj minął go tylko bez słowa, a następnie sięgnął do najbardziej czerwonego telefonu na świecie. Raz, dwa, dwa, raz, raz, dwa, dwa – szeptał, wybierając numer do swojego Instagramowego Ambasadora Gwiazdki.

https://www.instagram.com/lifestyleneczki/

Ten jeden promyk nadziei, który się wtedy pojawił w serduchu Brodatego Staruszka wystarczył, aby dla Czterdziestu Pięciu Elfów te Święta były Wyjątkowe. W Instaprojekcie znalazły się najbardziej kreatywne, najbardziej radosne i najcudowniejsze InstaElfy – to One odważnie przyjęły na swoje barki misję ratowania samopoczucia i podjęły się wyprawy po prezenty. Każda z nich, z wylosowaną karteczką, zatonęła wdzięcznie w wstążkach, w zapachach cynamonu i świeżego świerku, aby tylko temu drugiemu Elfowi sprawić przyjemność. Czyż to nie piękne?

Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was jeszcze tym wstępem, bo to teraz dopiero zacznie się prawdziwa Magia i bardzo chciałabym, żebyście usłyszeli o tym, co właściwie się wydarzyło.

https://www.instagram.com/patrycja__aleksandra/

Czterdzieści pięć cudownych uczestników projektu ubrało na głowę elfią czapkę, podwinęło rękawy i stworzyło czterdzieści pięć przepięknych prezentów. Czterdzieści pięć loginów trafiło do maszyny losującej i wybrało czterdzieści pięć Tajemniczych Mikołajów! Listopad minął nam pod znakiem kompletowania idealnych podarków, zamiast na patrzeniu na coraz szybsze, pochmurne zachody słońca. Nie mogę wyjść z podziwu, że było Nas tak wiele i mam dziwne przeczucie, że za rok będzie jeszcze więcej! Tak, za rok, bo ja już nie mogę się doczekać przyszłorocznej edycji, tak bardzo pokochałam tę tegoroczną.

Prezenty były najróżniejsze – od tych dla Grzecznych dzieci zaczynając, na tych mniej grzecznych kończąc. W pudełkach znalazły się świąteczne kubki, dekoracje, dużo słodyczy i najróżniejsze kosmetyczne przydasie. Pomysłów było pełno, co jeden to lepszy, ale wszystkie stworzone były z serca i po prostu, bezinteresownej chęci zrobienia czegoś miłego. Z zachwytem przyjmowałam informację na temat kolejnej wysłanej paczki, cieszyłam się wraz z każdym jednym Elfem, który już swoją dostał. Warto zauważyć, że cudowność Instaprojektu i #Elfyprojektu nie znają granic – przesyłki podróżowały nie tylko po Polsce, ale trafiły też w zmarznięte ręce dziewczyn w Anglii czy w Niemczech – każdy, bez względu na miejsce zamieszkania, mógł wziąć udział w akcji i cieszyć się z podarków.

Cały projekt #Elfyprojektu został zwieńczony cudnym filmem, który pokazuje niemal każdego Tajemniczego Mikołaja z otrzymaną przesyłką. Tenże właśnie film został zapakowany w kopertę i wysłany czym prędzej do Wioski Świętego Mikołaja z dopiskiem „misja zakończona sukcesem”. Zobaczcie jak cudownie się bawiłyśmy otrzymując paczki i koniecznie zerknijcie w hashtag, żeby sprawdzić na zdjęciach co znalazło się w tych kartonikach!

Byłam, a właściwie nadal jestem, pod niesamowitym wrażeniem jak szybko udało się to zorganizować, ile radości to przyniosło i z jakim zaangażowaniem podszedł każdy do swojego prezentu.

Dziękuję każdemu Elfowi z osobna za to piękno, dziękuję Instaprojektowi za wsparcie w tej akcji oraz za zebranie takich cudownych istot w jednym miejscu. Dziękuję w imieniu swoim oraz Liska, bo te jej pierwsze Święta dzięki Wam były jeszcze piękniejsze. Dziękuję mojemu Tajemniczemu Mikołajowi za piękne pudełko z prezentem. A Was, czytelnicy, zapraszam do wzięcia udziału za rok. Nie pożałujecie.

https://www.instagram.com/mrs_nowakowa/

Wesołych Świąt dla Was wszystkich, uczyńmy te Święta Wyjątkowymi!

Całuję, Ta_Sarenka, która zawsze chciała być Reniferem.

3 myśli w temacie “Wigilijna opowieść Sarenki, czyli Święta w Projekcie.

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij